Hejka! Dzisiaj post dość późno niestety, ale musicie mi wybaczyć, rozchorowałam się. Cały dzień spędziłam w łóżku i dopiero się ocknęłam, bo musiałam jechać na zakupy i skończyć zamawianie prezentów, które wam oczywiście pokaże jak tylko przyjdą. Zjadłam gorący rosołek i czuje się o niebo lepiej. A nam zostało już tylko 15 dni do świąt, przecież to już tak mało. Bardzo wzięłam do siebie systematyczność z postami i wydaje mi się, że jak już blogmas się skończy będzie mi tego brakować. 

Czego bardzo mi w tym roku brakuje? Na pewno świątecznych jarmarków, brakuje mi tego swobodnego wyjścia, niestety taki rok. W tym poście opisze wam zapachy jakie mi kojarzą się ze świętami. Warto sobie trochę ułatwić życie. 

1. Mandarynki - Uwwwwwwwielbiam! Mandarynki to coś co mam w domu zawsze zimę, nie wyobrażam sobie nie mieć ich w domu, zawsze gdy się kończą wiem, że muszę iść do sklepu po zapas. Uwielbiam ich zapach i oczywiście smak. Często skórki z mandarynek układam na rozgrzanym grzejniku, aby pachniał nimi cały dom. 

2. Goździki - są genialne nie tylko do grzańca, którym zaczynam grudzień. Grzane wino to coś co smakuje mi na prawdę bardzo patrząc na to jak bardzo nie przepadam za alkoholem. 

3. Imbir - jest czymś co super pasuje do różnych posiłków i ma super zapach, choć wiem, że nie każdy za nim przepada. Z tego co wiem imbir super działa na psychikę. 

4. Cytryna - super sprawdzi się w kąpieli. Cytrynę mogę jeść jak pomarańcze i kompletnie mnie to nie rusza, nie kwasi mnie. Cytryny na prawdę mi smakują i super działają na trawienie. 

5. Lawenda - nie wiem czy wiecie, ale lawenda super działa na bezsenność wystarczy ją powąchać a człowiek czuje się całkiem inaczej. 

6. Cynamon - nie wiem czy też tak macie, ale cynamon sprawia, że w moim serduchu drastycznie robi się o wiele cieplej.