Dużo osób, często też prywatnie pyta mnie skąd mam tyle pozytywnej energii. Moje nastawienie zmieniło się w zasadzie nie dawno, kiedyś byłam osobą, przytłoczoną, może trochę smutno, albo nawet nieszczęśliwą, żyłam w zasadzie jedną osobą i nie miałam ochoty nawiązywać nowych znajomości. Dopiero później, pamiętam to jak dziś, jak koleżanka w szatni na W-F powiedziała, ale ty się zmieniłaś od kąt nie masz nic wspólnego z tą osobą, nie jesteś już smutna, śmiejesz się i wtedy parę innych osób podpisało się pod tymi słowami.

Wtedy zdałam sobie sprawę, że faktycznie coś w tym jest i że marnowałam się przez parę lat mojego życia. 

Gdy minął ten okres mojego życia, zaczęłam dostrzegać moje potrzebny, że potrzebuję wyjść z domu, spotkać się ze znajomymi, albo, że nawet potrzebuję pobyć sama ze sobą. 

Myślę, że moje życie nigdy nie było tak pozytywne jak dzisiaj, jestem w pięknym momencie mojego życia i bardzo za to dziękuję, mam wszystko, czego w danej chwili mi potrzeba. 

Myślę, że sekretem jest znalezienie czegoś swojego, ja musiałam od nowa odszukać siebie i myślę, że mi się to udało, czasami wystarczy rozejrzeć się wokół siebie i zobaczyć, że często najbliższa nam osoba, może sprawiać, że nie jesteśmy szczęśliwi. Każdy z nas ma jedno życie, ja straciłam z niego parę lat i nie chcę już zmarnować ani jednego dnia. Mogę powiedzieć jednak, że te lata były dla mnie lekcją, bo wiele mnie te lata nauczyły, ale rezultatem było to, że zbiły mnie na kolana. 

Może na tym polega moja pozytywna energia, że robię wszystko, żeby się nie dołować. 

Każdy z nas powinien dobrze wykorzystać swoje życie, najlepiej tak, aby kiedyś nie żałować, żadnej chwili. Trzeba być pozytywnym, a ja jestem super przykładem, że mimo przeszłości da się wstać z kolan i zacząć od nowa i być szczęśliwym. 

I pamiętajcie do bycia pozytywnym nie jest potrzebny gruby hajs, czy super fura, albo dom z wielkim podwórkiem,bo nic nas nie ma prawa zgarszać. Ty się musisz czuć dobrze ze sobą i właśnie w ten sposób będziesz pozytywny.